Yoss - 2006-10-28 21:39:26

Uwielbiam Proletaryat, ale staram się być obiektywny w stosunku do jego twórczości, o co czasem ciężko.

Jednak będę krytyczny omawiając płytę, która była swoistym "pierwszym powrotem". Od wydania genialnego "Zuum" trzeba było czekać 3 lata na ukazanie się premierowego materiału. Na początku bezkrytycznie podchodziłem do nowych utworów, jednak już przy drugim, trzecim przesłuchaniu coś było "nie tak". Do tekstów ciężko się czepiać, ale muzycznie to nie był ten Proletaryat, w którego muzyce zakochałem się bezgranicznie. Za bardzo przypominało to popularny nurt pop-punku, reprezentowany przez Green Day czy The Offspring. Nie lubię pojęcia "komercja", więc go używać nie będę.

Ale zauważyłem też jasne punkty tego albumu. Oto one:
1) sam fakt wydania płyty po kilku latach milczenia
2) świetnych kilka utworów w stylu "Żołnierzy Demokracji"
3) poczucie humoru znane z poprzednich dokonań zespołu ("Ręce dwie", "Zapamiętasz mnie" czy też "Intro" zamykające także płytę tworząc swoistą pętlę)
4) profesjonalne nagranie materiału
5) teksty utrzymane na poziomie poprzedników.

Jednak mimo wszystko jest to płyta, do której najrzadziej wracam, jeśli chodzi o wydawnictwa Proletaryatu. Mimo, że jestem "maniakiem proletaryackim", nie potrafię zaakceptować tego albumu do końca i doceniać go na równi z innymi. Traktuję go raczej jako pewien "skok w bok" czy puszczenie oczka w stronę przemysłu fonograficznego. Jeśli tak na to spojrzeć, spełnia swoją rolę idealnie :)

przedszkole Piła pies border collie husky syberyjski cena psycholog Piła